VI MISTRZOSTWA POLSKI
BRANŻY BUDOWLANEJ
W ŻEGLARSTWIE MORSKIM
- Relacja
z regat -
Salona38

Ahoj żeglarze!

Za nami IV Mistrzostwa Polski Branży Budowlanej w Żeglarstwie Morskim - Chorwacja 2013.

Poniżej zamieszczam krótką relację z przebiegu tych, jak dotychczas najbardziej sportowo potraktowynych regat.
Opisane poniżej wydażenia są relacjonowane subiektywnie, z punktu widzenia skippera jachtu firmy Hörmann.

Wszystko zaczęło się w sobotę 7.09.2013.

Wszyscy dojechaliśmy do naszej bazy w Marinie Kremik koło Primostenu.
Odebraliśmy jachty, zabunkrowaliśmy zapasy i resztę wieczoru spędziliśmy na "integrowanie" się z innymi załogami.
Pomimo zmęczenia dojazdem, nie wszyscy poszli wcześnie spać.

Następnego dnia, w niedzielę 8.09.2013,

w więikszości wypoczęci po trudach dojazdu, przeprowadziliśmy wszystkie jachty z mariny Kremik do mariny Hramina na półwyspie Murter.

Żeglarski dzień rozpoczął się jak zwykle o godz. 9:00 na odprawie skipperów.
Komandor regat, Kpt. Andrej Brońka powitał serdecznie wszystkich starych i nowych uczestników naszej imprezy, następnie przedstawił sytuację pogodową na najbliższe dni.
Skipperzy zostali uczuleni na specyfikę akwenu i poproszeni o zachwywanie dobrych zasad tradycji żeglarskiej w trakcie rejsu.

Również organizatorzy regat: Zbigniew Gajos, Robert Bański i sędzia Paweł Stolzmann przekazali uczestnikom swoje prośby.

Z Kremika wyszliśmy szykiem torowym, który utrzymaliśmy aż do wysokości miasta Primosten.

Potem każdy na własną rękę udał się w kierunku półwyspu Murter.
Pogoda nam sprzyjała - było ciepło, słoneczie i przez większość czasu wiał wiatr, umożliwiając nam żeglowanie.
(piszę o tym właśnie w ten sposób, bo prognozy wiatrowe nie były wcale korzystne).

Załogi wykorzystały ten dzień do zapoznania się z tym nowym dla nich sprzętem.
Trenowano zwroty, testowano prędkości jachtów, uczono się obsługi pomocy elektronicznych.
W wielu załogach rozdano stałe role załogantom.

IMG 0907 IMG 1096 
 Przejęte już jachty  Szyk torowy

Wieczorem odbyła się impreza otwarcia VI Regat Budowlańców.

Były szanty w wykonaniu "Klejnotów Kapitana", była dobra kolacja, było wesoło.
Zostały odnawione stare znajomości i zawarte nowe przyjaźnie.

Pierwszy dzień wyścigów, czyli poniedziałek, 9.09.2013

rozpoczęliśmy jak zwykle od odprawy skiperów.
Tym razem uczestniczył w nich również nasz komitet sędziowski, który przekazał zawodnikom plan wyścigów.

Przy wyjściu z mariny, jeden ze statków otarł kilem o skały i potrzebował pomocy w ściągnięciu z tej pozycji.
Chwilę później doszło by do następnego podobnego wypadku, którego uniknięto tylko dzięki zdecydowanej interwencji Pawła, naszego sędziego, który nie szczędząc ciepłych słów, jednoznacznie nakazał załodzę natychmiastową zmianę kursu. Na szczęście posłuchali.

Tego dnia rozegrano dwa wyścigi, każdy o długości ok. 11 mil morskich.
Pierwszy z nich wygrała załoga firmy Hörmann, druga była "Wolna Koja" a trzeci "Sagapol".
W drugim wyścigu kolejność brzmiała: "Art Bud", "Hörmann" i "Sagapol".

IMG 0955 DSC 0632
Zwycięzcy pierwszego biegu Marina Sutomiscica, zwana "Olive Island"

W marinie Sutomiscica na wyspie Uglian spędziliśmy noc, by w

drugi dzień wyścigów, czyli we wtorek, 10.09.2013

kontynuować regatowe zmagania.

Tego dnia, w pięknej pogodzie rozegraliśmy dwa wyścigi, tym razem typu "Up and Down", czyli wokół ustawionach boi.

Pierwszy wygrała załoga firmy Hörmann, drugie miejsce zajęła załoga firmy Sagapol, a trzecie załoga CBM Mrągowo.
W drugim wyścigu triumfował Sagapol, drugi był jacht firmy AR Skład, a trzeci Hörmann.
W klasyfikacji generalnej prowadził jacht firmy Hörmann, drugie miejsce zajmowała załoga firmy Sagapol a trzecie panowie z firmy Art Bud.

IMG 1355 IMG 1392
przed pierwszą boją załoga CBM Mrągowo

Wieczorem, w marinie w Biogradzie na Moru, "Klejnoty Kapitana" dały pozaplanowy koncert na keji.
Świętowaliśmy wprawdzie do późna, ale już o dziewiątej rano następnego dnia,

w trzeci dzień wyścigów, czyli w środę, 11.09.2013

spotkaliśmy się wszyscy na odprawie skipperów.

Tego dnia rozegrano również dwa wyścigu typu "Up and Down".Było dużo zamieszania przy bojach, jednakże ani sprzęt ani załogi nie ucierpiały.

Rezultaty były w obydwu biegach takie same: "AR Skład", "Sagapol" i "Budex 1".

Zmieniło to kolejność w klasyfikacji generalnej, która zaczęła wyglądać tak:
1. "Sagapol", 2. "Hörmann", 3. "AR Skład".

Po wyścigach pomiędzy jachtami rozpoczęliśmy wyścig z czasem i naturą, albowiem na horyzoncie pojawiła się burza ze wszystkimi jej właściwymi zjawiskami.

Dobrze na nią przygotowani, częściowo w ulewnym deszczu dotarliśmy na silnikach do mariny w miejscowości Vodice.

IMG 1357 IMG 1327
Sędziowie mieli zawsze... ...jasny przegląd sytuacji...

Czwartego i ostatniego dnia wyścigów, czyli w czwartek, 12.09.2013

powitała nas brzydka pogoda: deszcz, pochmurne niebo i bardzo słaby, we wszystkie kierunki kręcący wiatr nie nastrajały optymistycznie.
Niemal całe przedpołudnie przeczekaliśmy w porcie, by kontynuować czekanie na wiatr również później, na wodzie.
Po następnej godzinie czekania na wiatr cała flotylla weszła do zatoki Tijascica na wyspie Tijat, by przez ok. 2 godziny zjeść obiad i wykąpać się.

Dopiero późnym popołudniem udało się rozegrać ostatni wyścig tych regat.
Zwyciężyła załoga "Sagapolu", drugi był "Hörmann", a trzeci "CBM Mrągowo".

Wieczorem, w restauracji Omega nastąpiło wręczenie nagród:

Pierwsze miejsce zajęła załoga Zdzisława Gajosa z firmy Sagapol, płynąca na jachcie Red Wine.

Na drugim miejscu znalazła się firma Hörmann, płynąca łodzią Samba Pa Ti, dowodzoną przez Jacka Simona.

Trzeci okazali się żeglarze z firmy AR Skład, z pokładu Champagne, walczący pod dowództwem Sławomira Rybarczyka.

Przyznano również nagrodę Czerwonej Latarni, dla jachtu osiągającego zawzięcie jak najdalsze miejsca. Tradycyjnie, zasłużone laury odebrała zgrana paczka Michała Jarzębińskiego z firmy FDPL.

W trakcie kolacji pożegnalnej, "Klejnoty Kapitana" dały wspaniały koncert.

W piątek, 13.09.2013

każda z załóg robiła to, co chciała.
Nasza, czyli "Hörmannowska" postanowiła zwiedzić wodospady na rzece Krka.
Popłynęliśmy więc do mariny Skradin, aby stamtąd rozpocząć ok. dwugodzinne zwiedzanie.
Po powrocie do portu zjedliśmy wspaniały obiad i wyruszyliśmy w ostatni już odcinek tej wyprawy, prowadzący przez przełom rzeki Krka, obok Sibenika do mariny Kremik.
Dotarliśmy tam już o zmroku.

DSC 0660 DSC 0665
Wodospady rzeki Krka Ostatnie godziny rejsu
 
Prawdziwa Przygoda by Marek and Jacek
Design by : Place your Website.